III
Jak każdy
młody człowiek, tak i młody goblin w dzieciństwie bawił się z rówieśnikami,
czasami pomagał rodzicom. Żył beztrosko i wesoło. Z tego okresu, prócz zabaw,
najbardziej zapamiętałem obrazy wspólnej gry w chowanego z dziećmi kupca, który
odwiedził nasze plemię. To nie był jednorazowy przypadek, ale tej gry w
chowanego nigdy nie zapomnę.
Minęło
mnóstwo czasu, ale wciąż pamiętam, jak powoli z młodego goblina stawałem się
dojrzałym goblinem. Miałem mniej czasu na zabawy, coraz częściej zajmowała mnie
nauka i słuchanie wykładów mędrców mojego plemienia. Potrafiłem godzinami
siedzieć niczym rzeźba i spijać prawdy z ich ust.
W pewnym
momencie, podobnie jak młodzież w świecie ludzi, poznałem przedstawiciela płci
przeciwnej, w którym od razu się zakochałem. Pierwszy raz, w wieku, który
zrobiłby na Was piorunujące wrażenie, dzielę się z ludźmi tak intymną częścią
mojego życia. Nie przedłużając, tamte miesiące były wspaniałe, wtedy
powiedziałbym, że rajskie, ale niestety nie byłem jeszcze dość mądry, by udało
mi się przedłużyć to szczęście na lata. To był mój pierwszy – jeden z dwóch
największych – zawód, jaki spotkał mnie w długim życiu.
Tego, co
powinien się nauczyć każdy młody goblin w moim plemieniu, nauczyć i doskonale
przyswoić, to nauka o lekcjach. Tak nazywał je mój nauczyciel i mógł przywołać
do niej setki anegdot. Ja się powstrzymam i ograniczę do starej, ale jakże
trudnej do przyswojenia prawdy – mądry człowiek z każdej historii może
wyciągnąć morał, który pozytywnie wpłynie na jego rozwój. Ja tak zrobiłem.
Gdyby nie
pierwsza miłość, pewnie dłużej bym dojrzewał, później zacząłbym dostrzegać
różne rzeczy, a co za tym idzie, na część nie starczyłoby mi czasu. A tego,
musicie wiedzieć, nigdy nie mamy zbyt wiele…
Mam wrażenie jakoby Gobliin próbował uzasadnić swoją pierwszą miłość błędem i "lekcjami". Jakby się tego wstydził. Próbuje podkreślić mądrość i siłę tym wydarzeniem i swoimi wnioskami, aby zatuszować swoją słabość i fakt, że nie potrafił wybaczyć sobie tego "błędu", który de facto wszyscy popełniamy. Jak małe dziecko oparzone czajnikiem, którego obsługi się kiedyś nauczy i stworzy przepyszną kawę. A propos kawy....
OdpowiedzUsuń